Według danych z końca kwietnia 2022 r., w Polsce były zarejestrowane łącznie 46 552 osobowe i użytkowe samochody z napędem elektrycznym. Przez pierwsze cztery miesiące bieżącego roku ich liczba zwiększyła się o 7 768 sztuk, tj. o 44% więcej niż w analogicznym okresie 2021 r. – wynika z Licznika Elektromobilności, uruchomionego przez PZPM i PSPA. Pod koniec czwartego miesiąca roku w Polsce funkcjonowało 2 166 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych. To wciąż za mało, zarówno w segmencie ładowarek dedykowanych pojazdom osobowym, jak również ciężarowym. Tych ostatnich praktycznie nie ma. Konieczne jest wprowadzenie odpowiednich zmian systemowych oraz kontynuacja zakończonych w marcu br. programów wsparcia zwłaszcza w obszarze najdroższych i najbardziej potrzebnych ultraszybkich stacji.
BEV na równi z PHEV
Pod koniec kwietnia 2022 r. po polskich drogach jeździło 44 667 elektrycznych samochodów osobowych. W pełni elektryczne auta (BEV, ang. battery electric vehicles) odpowiadały za 48% (21 450 szt.) tej części floty pojazdów, a pozostałą część (52%) stanowiły hybrydy typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles) – 23 217 szt. Park elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych liczył 1 885 szt. W dalszym ciągu rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec kwietnia składała się z 13 321 szt., jak również liczba osobowych i dostawczych aut hybrydowych, która powiększyła się do 379 750 szt. Pod koniec ubiegłego miesiąca park autobusów elektrycznych w Polsce wzrósł do 721 szt.
Równolegle do floty pojazdów z napędem elektrycznym rozwija się również infrastruktura ładowania. Pod koniec kwietnia 2022 r. w Polsce funkcjonowało 2 166 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych (4 217 punktów). 29% z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 71% – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W kwietniu uruchomiono 53 nowe, ogólnodostępne stacje ładowania (99 punktów).
Potrzebne zachęty dla firm
– Często patrzymy na rozwój rynku pojazdów niskoemisyjnych – w tym elektrycznych – przez pryzmat dynamicznie rosnącej liczby samochodów osobowych, a w ostatnim okresie wyraźnie wzrosły też rejestracje samochodów dostawczych. Jednak bardzo mało mówimy o samochodach ciężarowych, a te są przecież absolutnie niezbędne do funkcjonowania gospodarki. Już dziś wielu producentów ma w ofercie elektryczne pojazdy ciężarowe i tu pojawia się po raz kolejny problem niewystarczającej ilości stacji ładowania, a precyzyjniej ujmując – niemal całkowity ich brak. Pamiętajmy, że Polska jest bardzo silnym europejskim graczem w dziedzinie transportu i już dziś musimy myśleć o tym, żeby w procesie przechodzenia na ciężkie pojazdy niskoemisyjne polskie firmy transportowe utrzymały swoją pozycję. Jeśli bowiem wzorem np. Niemiec czy Belgii nie zostaną wprowadzone zachęty dla firm transportowych, wypracowaną przez lata pozycję możemy utracić – powiedział Jakub Faryś, Prezes PZPM.
Zniwelowanie dysproporcji
– Po dokładnie czterech latach od pierwszej odsłony „Licznika Elektromobilności” park osobowych samochodów z napędem elektrycznym powiększył się prawie ośmiokrotnie, podczas gdy sieć ogólnodostępnych stacji ładowania zaledwie trzykrotnie. Ta dysproporcja będzie stale się powiększać, jeżeli nie zostaną wdrożone instrumenty wspierające rozbudowę infrastruktury. Z jednej strony konieczne jest wprowadzenie odpowiednich zmian systemowych (prowadzących m.in. do skrócenia czasu przyłączeń ładowarek do sieci elektroenergetycznej), zaś z drugiej – kontynuacja zakończonych w marcu programów wsparcia NFOŚiGW, zwłaszcza w obszarze najdroższych i najbardziej potrzebnych stacji ultraszybkich – powiedział Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.
Źródło: na podstawie PSPA