„Na pomysł, by stworzyć jej [organizacji OPEC] lustrzane odbicie wpadło kilka państw Ameryki Południowej. Jądrem inicjatywy są Argentyna, Boliwia i Chile […]. To bardzo poważni gracze, jeżeli chodzi o potwierdzone geologicznie pewne złoża litu (a nie jedynie potencjalne). Z danych US Gelogical Survey wynika bowiem, że wspomniana trójka posiada 56% światowych rezerw tego metalu. My nie liczymy się pod tym względem. Państwowy Instytut Geologiczny podał, że w Polsce stwierdzono jedynie wystąpienia w niektórych pegmatytach sudeckich (w kamieniołomach Piława Górna, Lutomia) minerałów litu. Brak jest jednak perspektyw na odkrycie złóż litu w Polsce” – można przeczytać w ISBiznes.pl.
Jak podkreśla serwis, wiele wskazywało, że powołanie nowej organizacji jest jedynie kwestią czasu. Wszystko zaczęło się w kwietniu 2022 r. Wtedy meksykański Kongres w ekspresowym tempie (w ciągu 2 dni od złożenia inicjatywy ustawodawczej) znacjonalizował tamtejsze złoża litu. Co być może zaskakujące, Meksyk nie prowadzi wydobycia surowca w skali komercyjnej. Ma tylko złoża, z których, jeśli ruszy eksploatacja, to zapewni temu państwu miejsce w czołówce największych światowych producentów. Przy okazji decyzji prezydent kraju – Andres Manuel Lopez Obrador ujawnił, że Meksyk współpracuje z władzami Argentyny, Boliwii i Chile nad utworzeniem organizacji litowej, której celem będzie wymiana doświadczeń na temat wydobycia litu.
O obecnym zaawansowaniu procesu świadczą słowa wypowiedziane przez delegację argentyńską, jakie usłyszeli uczestnicy prestiżowej dorocznej konwencji górniczej w kanadyjskim Toronto, która trwa w dniach 5-8 marca.
„Argentyńczycy nie owijali kwestii w bawełnę. Powiedzieli wczoraj, że wraz z partnerami z Triady Litowej, czyli Boliwią i Chile, a dodatkowo zapewne też Brazylią, rozważają utworzenie grupy, której zadaniem byłoby zwiększenie mocy przerobowych w Ameryce Południowej, zwiększenie ilości wydobywanego litu w celu jego przetwarzania na akumulatory oraz wejście w sektor produkcji pojazdów elektrycznych. Delegacja z Buenos Aires nie ukrywała, że nowa organizacja naśladowałaby roponośny OPEC – w zakresie koordynacji przepływów produkcyjnych, cen i dobrych praktyk. A to już miałoby poważne konsekwencje dla wielu firm, zwłaszcza z branży motoryzacyjnej, a pośrednio – w efekcie końcowym – dla nabywców pojazdów” – czytamy dalej w ISBiznes.pl.
Dziać się tak może ze względu na to, że lit jest pierwiastkiem niezbędnym dla niezakłóconej produkcji EV. Zresztą jednym z wielu – m. in. obok miedzi, niklu, manganu czy kobaltu. COVID-19 pokazał dobitnie, jak kruche bywają łańcuchy dostaw. Ten, kto nie ma zapewnionego dostępu do kluczowych surowców może mieć poważne kłopoty w zmaganiach konkurencyjnych. Tymczasem cena litu od 2021 r. poszła kilkukrotnie w górę, podkreślił serwis.
O tym, że nadchodzą trudne czasy dla litu przestrzegali niedawno analitycy Goldman Sachs.
„Rynek niedźwiedzia dla litu dopiero się zaczyna. Niedawny słaby popyt w Chinach – spadek sprzedaży samochodów elektrycznych i produkcji baterii, wczesny Nowy Rok Księżycowy i zakłócenia w pracy z powodu koronawirusa doprowadziły do ostrej korekty cen litu. Cena węglanu litu spadła o 34% od szczytu” – napisali eksperci amerykańskiego banku inwestycyjnego w raporcie datowanym na 2 marca.
„W tym kontekście, nadal widzimy cenę spot węglanu litu w Chinach (bez VAT) na poziomie średnio 53 304 USD/t w 2023 r. z niezmienionym celem w perspektywie najbliższych 12 miesięcy na poziomie 34 000 USD/t.” – dodali.