Do tego czasu potrzebnych będzie od 340 do 490 milionów ładowarek w lokalizacjach na całym świecie. Przy czym w większości będą to ładowarki domowe. W zależności od przyjętego scenariusza ładowarki usytuowane poza gospodarstwami domowymi będą stanowiły od 42 do 59 milionów sztuk do 2040 r.
Jak przewiduje Bloomberg NEF szybkie ładowarki zapewnią 50 proc. zapotrzebowania na energię pojazdów elektrycznych i będą stanowić 60 proc. wszystkich inwestycji do 2040 roku. Będzie to jednak mniej niż 3 proc. wszystkich źródeł ładowania pojazdów. Sieć ładowania będzie ewoluowała z czasem, aby obsługiwać więcej samochodów użytkowych, takich jak elektryczne auta dostawcze, autobusy i ciężarówki. Pojawienie się pojazdów autonomicznych wpłynie również na stosowane technologie ładowania.
Całkowita moc ładowania potrzebna w 2040 roku 6-7 kW na EV
– Potrzebny jest duży impuls, aby wystarczająco szybko rozwinąć branżę. Chodzi o to, aby infrastruktura ładowania była zainstalowana na czas, tak by „obsłużyć” oczekiwaną i rozwijającą się flotę pojazdów elektrycznych – czytamy w raporcie.
Przed jednym z najtrudniejszych wyzwań stoją Stany Zjednoczone. Aby sprostać prognozom Bloomberga wymagany jest sześciokrotny wzrost średniorocznych publicznych instalacji ładowania w ciągu najbliższych czterech lat w porównaniu ze stanem z 2021 roku.
Jak wynika z zaprezentowanej analizy potrzeby kierowców prywatnych samochodów będą się różnić, ponieważ wielu użytkowników pojazdów elektrycznych ma utrudniony dostęp do ładowania w domu. Całkowita moc ładowania potrzebna w 2040 r. wyniesie łącznie około 6-7 kW na EV.
1800 EUR na jeden samochód elektryczny
Inwestycja w budowę rozległej sieci ładowania jest wciąż niewielka w porównaniu do wielkości rynku pojazdów elektrycznych oraz w porównaniu z dotacjami, które są obecnie dystrybuowane na inne obszary. Rządy powinny rozważyć przeniesienie dotacji na wspieranie rozwoju sieci.
Bloomberg zaprezentował ciekawe studium przypadku modelujące system zasilania w Wielkiej Brytanii. Pokazało ono, że będzie należało wydać około 1800 euro za pojazd elektryczny (skumulowana inwestycja w latach 2020-2040 w infrastrukturę ładowania, instalację oraz powiązane modernizacje sieci) w celu zaspokojenia dodatkowego zapotrzebowania na energię elektryczną ze strony pojazdów elektrycznych. W tym wyliczeniu modernizacja sieci stanowi około 30 proc. kosztów.
V2G – szansą na wykorzystanie energii odnawialnej
Na rynku będzie pojawiać się coraz więcej pojazdów z możliwością komunikacji pojazd-sieć (V2G – samochody elektryczne mogą pełnić rolę mobilnych magazynów energii.). V2G jest atrakcyjne dla rządów i operatorów sieci, ponieważ może zwiększyć wytwarzanie energii ze źródeł odnawialnych, obniżyć emisje i koszty systemu elektroenergetycznego. Technologia ładowania i pojazdów staje się coraz szerzej dostępna, ale stworzenie modelu biznesowego, który dystrybuuje w ten sposób energie dzieląc równomiernie zapotrzebowanie na nią wartość może być trudne. Niemniej potencjalne możliwości zachęcają kierowców do skorzystanie z takiej opcji.