W tym roku w Norwegii zarejestrowano 37 641 nowych samochodów osobowych. Liczby są porównywalne w tymi z roku ubiegłego, ale na podkreślenie zasługuje jedna rzecz.
– Sytuacja, że jeden model samochodu, Tesla Model Y, miał 30-procentowy udział w rynku po pierwszym kwartale, a po pierwszych czterech miesiącach roku ponad jedną czwartą całego rynku, nigdy wcześniej nie miała miejsca – powiedział dyrektor Øyvind Solberg Thorsen z Norweskiej Rady Informacji o Ruchu Drogowym (OFV).
Na drugim i trzecim miejscu znalazły się Volkswagen ID.4 i Toyota bz4X. Choć liczba nowych samochodów osobowych zarejestrowanych po raz pierwszy w tym roku jest niższa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, udział samochodów elektrycznych wzrósł o 3,4 pkt proc. i wynosi 84,2%. Samochody benzynowe, hybrydowe i hybrydowe typu plug-in mają łącznie prawie 12% udziału.
– Wiele osób czekało i nadal czeka na samochody, które zamówili wiele miesięcy temu. Większość z nich to samochody elektryczne, a wraz ze wzrostem wskaźnika dostaw nowych samochodów prawdopodobnie będziemy powoli zbliżać się do 90-procentowego udziału samochodów elektrycznych – stwierdził Solberg Thorsen.
Bardziej restrykcyjna gospodarka w połączeniu z podatkiem VAT na samochody elektryczne i zwiększonymi innymi podatkami samochodowymi, również mają wpływ na sprzedaż nowych samochodów Norwegii.
– Wcześniej, na przykład, wiele osób korzystało z linii kredytowych do finansowania zakupu samochodów, ale teraz jest to prawdopodobnie mniejszy odsetek. Niektórzy również anulowali zakup nowego samochodu. Wydaje się, że wielu decyduje się na bardziej pragmatyczne wybory niż jeszcze niedawno. Przyczyniły się do tego wyższe stopy procentowe, ostra inflacja, wyższe ceny energii elektrycznej i inne czynniki – podkreślił Solberg Thorsen.
Niezależnie od koniunktury, zainteresowanie samochodami – nie tylko nowymi – jest w Norwegii wysokie. W najbliższych latach elektryfikacja floty samochodowej przyniesie również zauważalne zmiany w gamie modelowej dla samochodów osobowych. Solberg Thorsen zwraca uwagę, że chociaż od dawna jest w czym wybierać, w wyborze było kilka luk.
– Wielu producentów samochodów priorytetowo traktuje duże, stosunkowo drogie i przestronne SUV-y. Również, jeśli chodzi o samochody elektryczne, ponieważ tutaj miały lepsze marże niż na mniejszych i małych samochodach. Liczę, że już za kilka lat dostępny będzie znacznie większy wybór mniejszych i małych samochodów. Pojawią się samochody zarówno z najnowocześniejszą technologią, jak i dobrym zasięgiem. Jednocześnie będą to tańsze i atrakcyjne samochody dla wielu w czasach silnej presji na ich finanse osobiste – dodał Solberg Thorsen.