Projektowanie opon samochodowych to złożony i czasochłonny proces, który trwa latami. Teraz, kiedy jesteśmy świadkami transformacji napędowej, proces ten został jeszcze bardziej skomplikowany, gdyż opony do aut elektrycznych stanowią zupełnie nową gałąź przemysłu oponiarskiego. Co powinien wiedzieć użytkownik samochodu elektrycznego, który stoi przed wyborem zimówek? O to pytamy przedstawicieli branży oponiarskiej w Polsce.
Okres jesienno-zimowy, poza niesprzyjającą aurą, zmianą czasu oraz niskimi temperaturami, charakteryzuje się również pewną niekoniecznie miłą tradycją – wymianą opon. W Polsce nie ma przepisów nakazujących zmianę ogumienia na zimowe, jednak kwestie bezpieczeństwa poparte licznymi testami jasno wskazują, że nie powinniśmy się przed tym wzbraniać.
– Przy hamowaniu na suchej drodze, przy temperaturze 10ºC, opona letnia ma niewielką przewagę 20-30 cm krótszej drogi hamowania (nad tzw. zimówkami). Jednak wieczorem temperatura może spaść, a tym samym letnie ogumienie zacznie być niebezpieczne. Test PZPO pokazuje, że już w temperaturze 6°C na mokrej nawierzchni, bez śniegu, samochód osobowy na letnich oponach z prędkości 85 km/h zahamuje o 6 metrów dalej niż na zimowych. Dlatego z wymianą letniego ogumienia na zimowe lub całoroczne nie czekamy na pierwszy śnieg – wyjaśnia Piotr Sarnecki dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).
Piotr Sarnecki, Dyrektor Generalny, Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego
Za lepsze parametry ogumienia przede wszystkim odpowiada precyzyjnie dobrana mieszanka gumy, która jest tajemnicą handlową poszczególnych firm. Można jednak powiedzieć, że dzięki zastosowaniu większej ilości kauczuku, opona jest bardziej plastyczna i nie twardnieje na zimnie. Dzięki temu zachowuje swoją elastyczność i giętkość co przyczynia się do skrócenia drogi hamowania. Ponadto w bieżniku występują głębsze bloki, które wkopują się w śnieg i lód, zwiększając przyczepność. W oponie zimowej umieszcza się również wiele lameli, które skutecznie odprowadzają wodę i błoto pośniegowe z toru jazdy, a tym samym ograniczają ryzyko poślizgu na warstwie wody przy dużej prędkości.
Elektryki to kolejne wyzwanie
Rozwój sektora elektromobilności spowodował, że przed branżą motoryzacyjną pojawiły się kolejne wyzwania.
– Coraz bardziej restrykcyjne przepisy w zakresie redukcji emisji, chęć zmniejszenia zależności od paliw kopalnych oraz szybki postęp w dziedzinie technologii akumulatorowych tworzą idealne środowisko dla rozwoju pojazdów elektrycznych – mówi Marta Kosyra, Consumer Brand Marketing Manager EEN GoodYear. Dotyczy to również sektora oponiarskiego, który swoje produkty musiał dostosować do zwiększonych potrzeb pod względem typu pojazdu, sposobu jazdy, środowiska i warunków drogowych czy osiągów.
Samochody elektryczne są obciążane przez akumulatory, więc potrzebują opon, które mogą udźwignąć dodatkowy ciężar. Przykładem może być nowy Hummer, który w wersji zeroemisyjnej ma masę własną wynoszącą ponad 3 tony. Dodatkowym problemem jest wykorzystanie silnika elektrycznego, który zapewnia niemal natychmiastową dostępność 100% momentu obrotowego. Oznacza to, że przeniesienie ciężaru jest o wiele bardziej intensywne, a siły działające na ogumienie jeszcze większe niż w przypadku pojazdu z silnikiem spalinowym. To wpływa na zużycie opon.
– Opony do samochodów elektrycznych muszą być przede wszystkim dużo bardziej wytrzymałe niż te przeznaczone do samochodów z klasycznym napędem. Wiąże się to ze zwiększoną masą pojazdów elektrycznych spowodowaną wbudowaną baterią i sprawia, że opony w samochodach elektrycznych muszą mierzyć się z większym naciskiem na podłoże, a przez to szybszym ścieraniem. Do tego dochodzi hałas generowany przez samochody elektryczne. Podczas gdy w samochodach spalinowych słychać przede wszystkim silnik, w pojazdach elektrycznych ze względu na brak tego elementu, na pierwszy plan wysuwa się hałas generowany przez opony. Jest to kolejny czynnik, któremu producenci opon do pojazdów elektrycznych muszą stawić czoła – komentuje Przemysław Trzaskowski, Mobility Solutions Manager w Bridgestone.
Potwierdza to również przedstawicielka Goodyear, która podkreśla, że – z jednej strony elektryki są wyraźnie cięższe od aut spalinowych, ale z drugiej zwykle mają znacznie większy moment obrotowy, co stanowi dodatkowe wyzwanie dla opony – musi być ona odpowiednio wzmocniona – dodaje Marta Kosyra.
Potrzeby technologiczne
Fizyka działająca na opony wymaga zatem zastosowania wytrzymalszej mieszanki, która z jednej strony zapewni przyczepność, ale z drugiej zagwarantuje odpowiednią żywotność opony. Oczywiście w tym wszystkim nie można też zapomnieć o hałasie. Bez typowego dźwięku silnika spalinowego do komory pasażerskiej dobiega dźwięk opływającego powietrza oraz od opon toczących się po powierzchni drogi, który w samochodzie elektrycznym jest znacznie bardziej odczuwalny. Dlatego producenci pojazdów ściśle współpracują z sektorem oponiarskim. Efekty tej współpracy zdradzała nam firma GoodYear, która na przykładzie modelu EfficientGrip Performance, wskazała czym charakteryzują się warianty do zeroemisyjnych samochodów. Jak podkreślili przedstawiciele firmy, specjalnie w tym produkcie zastosowano cieńsze kanały w rzeźbie bieżnika, które tworzą większą powierzchnię styku z nawierzchnią niż tradycyjne rowki radialne. Dzięki temu opona lepiej radzi sobie z dużym momentem obrotowym, utrzymując jednocześnie wysokie osiągi na mokrej nawierzchni. Kształt komory opony został zoptymalizowany pod kątem przenoszenia dodatkowej masy pojazdu spowodowanej ciężarem baterii, która jednocześnie zachowuje optymalną, zapewniającą wysokie osiągi powierzchnię styku z nawierzchnią. Z kolei mieszanka bieżnika została dostosowana do bardzo niskich oporów toczenia, które przekładają się na dłuższy zasięg pojazdów, a równocześnie radzi sobie z wysokim momentem obrotowym i uzyskuje doskonałą przyczepność na różnych rodzajach nawierzchni.
Potwierdzeniem jakości przygotowanego produktu jest fakt, że w 2021 r. ponad 80% opon GoodYeara zostało wybrane na wyposażenie fabryczne samochodów elektrycznych lub hybrydowych.
– Doskonałym polem doświadczalnym do rozwijania technologii oponiarskich do aut elektrycznych są dla nas wyścigi serii PURE ETCR, w której jesteśmy wyłącznym dostawcą opon. Innowacje, które sprostają wysokim wymaganiom tego specyficznego środowiska znajdują później zastosowanie w produktach do codziennej jazdy, jak było w przypadku opony Eagle F1 Asymmetric 6 – podkreśla Marta Kosyra z GoodYear.
Marta Kosyra, Consumer Brand Marketing Manager, EEN
Innym producentem posiadającym dedykowane produkty do samochodów elektrycznych jest Bridgestone. Jak wskazał przedstawiciel firmy, w oponach firmy dla aut EV stawia się na zoptymalizowaną geometrycznie konstrukcję opony, która zapewnia odpowiednie rozłożenie nacisku na powierzchnię styku z podłożem dla lepszych osiągów i trakcji na mokrej nawierzchni.
– Wykorzystujemy również szereg technologii jak ologic, która zwiększa zasięg akumulatora, TECHSYN pozwalająca na osiągnięcie lepszej efektywności zużycia i mniejszych oporów toczenia przy jednoczesnym zmniejszeniu zużycia surowców, B-Silent minimalizującą hałas powodowany przez opony oraz zrównoważona technologia ENLITEN zmniejszająca opory toczenia nawet o 30% i wagę nawet o 20%. Dodatkowo stawiamy na nową technologię lameli 3D, nowe generacje mieszanek bieżnika w połączeniu z najnowszymi technologiami mieszania, które pozwalają na uzyskanie lepszej odporności na zużycie oraz niższych oporów toczenia, co bezpośrednio zwiększa zasięg pojazdu i wydłuża żywotność baterii. Dzięki temu w ciągu ostatnich czterech lat średni przebieg opon przeznaczonych na wymianę w samochodach osobowych stworzonych przez Bridgestone wzrósł o 15% – uważa Przemysław Trzaskowski z Bridgestone.
Może lepiej wybrać całoroczne?
Wiele osób zastanawiających się nad nowym kompletem opon rozważa wariant całoroczny. Nie ma co ukrywać to wygodne rozwiązanie, gdyż nie trzeba zmieniać sezonowo kół albo ogumienia i czekać dodatkowo w kolejkach u wulkanizatora. Trzeba jednak być świadomym, że opony całoroczne mają mieszankę gumową bardziej miękką niż komplety letnie, ale nie tak miękką jak typowe zimówki. Mają też bieżnik wyposażony w lamele do wgryzania się w śnieg, ale nie tak agresywny w budowie jak w oponach zimowych. Jak wskazuje Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego warianty typu all-season mają kompromisowe właściwości. Parametry drogowe, takie jak długość drogi hamowania na różnych nawierzchniach, odporność na aquaplaning czy przyczepność na zakrętach pokazują, że także ich osiągi są uśrednione – latem są lepsze od zimówek, zimą lepsze od opon letnich.
Ponadto nie wolno zapomnieć o kilku najważniejszych faktach. Nie jest prawdą, że kupno opon całorocznych jest bardziej opłacalne niż kompletów sezonowych. Trzeba być świadomym, że opony uniwersalne sprawdzą się tylko wtedy, jeśli preferowany jest zachowawczy styl jazdy i nie jesteś częstym użytkownikiem dróg ekspresowych i autostrad. W efekcie ciężko będzie im dorównać także oponom zimowym na ośnieżonej drodze – w warunkach typowo zimowych mogą właściwie uniemożliwić jazdę. Opony całoroczne nie będą tak dobre jak zimówki zimą i opony letnie latem.
– Jeśli chodzi o wybór pomiędzy oponami sezonowymi a całorocznymi, to najlepszym i godnym polecenia rozwiązaniem są opony sezonowe. Dzięki dostosowywaniu się do warunków panujących w określonych porach roku, takich jak wysokie temperatury czy śnieg, opony te zapewniają optymalne osiągi i komfort podczas jazdy. Opony całoroczne to pewnego rodzaju kompromis, polecany głównie dla osób poruszających się po mieście, po płaskim terenie, mniejszymi samochodami z silnikami o mniejszej mocy – dodaje Przemysław Trzaskowski, Mobility Solutions Manager w Bridgestone.
Przemysław Trzaskowski, Mobility Solutions Manager, Bridgestone
Jeżeli ktoś jednak zdecyduje się na wybór tego wariantu powinien przed zakupem upewnić się, że mają one jedyny oficjalny znak homologacji zimowej – symbol płatka śniegu na tle trzech szczytów górskich. Opona bez takiego symbolu nie może być uznana ani za całoroczną, ani zimową, ponieważ nie zastosowano w niej mieszanki gumowej zapewniającej przyczepność w niższych temperaturach.
Produkty do BEV rozpoznawalne
Biorąc pod uwagę fakt, że produktów do samochodów elektrycznych jest coraz więcej na rynku, warto zawczasu wiedzieć jak je rozpoznać. Jak do tej pory na ścianie bocznej ogumienia pojawia się wiele symboli. Poza oczywistymi, czyli wymiarem, średnicą indeksem nośności, prędkości oraz rokiem produkcji, znajduje się na niej również oznaczenie zimowe (jeżeli opona jest dedykowana warunkom zimowym) jak też dodatkowe oznaczenie dla wariantów elektrycznych.
– Można je rozpoznać po oznaczeniu EV na boku, które radzą sobie z natychmiastowym przekazywaniem mocy, zapewniając jednocześnie wysoką przyczepność, trakcję oraz niskie opory toczenia. Pozwala to zwiększyć zasięg i efektywność auta z napędem EV. Istnieją też linie ekskluzywne dla samochodów elektrycznych, ale nie są jeszcze dostępne w Europie – testujemy je póki co w Stanach Zjednoczonych – wyjaśnia Marta Kosyra. Dlatego wybierając opony należy upewnić się, że dobraliśmy je odpowiednio do danego pojazdu i rodzaju jego napędu.
Stuprocentowe wzrosty
Zwiększający się park samochodów EV wymusza zapotrzebowanie na dedykowane ogumienie sezonowe oraz całoroczne. Należy też zaznaczyć, że nowe pojazdy w wielu przypadkach są wydawane na produktach letnich. Odbierając auto w okresie zimowym logicznym rozwiązaniem jest by auto było od razu przygotowane do warunków i miało założone opony zimowe. Oponeo, najpopularniejsza w Polsce platforma specjalizująca się w sprzedaży opon zauważa zwiększające się zapotrzebowanie.
– Jako lider w branży oczywiście śledzimy dokładnie rynek pojazdów zeroemisyjnych. Dostosowujemy swoją ofertę, aby być gotowym na potrzeby naszych Klientów. Wprowadzamy do sprzedaży całe gamy modelowe dedykowane do aut elektrycznych i hybrydowych – komentuje Monika Siarkowska, Investor Relations & Corporate Public Relations OPONEO.PL S.A. – Warto zaznaczyć, że rozwija się zarówno oferta homologowanych opon letnich, jaki i zimowych. O skali rozwoju tego segmentu świadczy ponad 100% wzrost sprzedaży w pierwszych trzech kwartałach 2022 r. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.
Maciej Gis