Ambitny cel wymaga jednak od kierowców zmiany samochodów z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi na rzecz czystszych technologii. Może to okazać się zbyt dużym wysiłkiem finansowym pracują oni bowiem na „samozatrudnieniu”.
Kierowcy do napędu elektrycznego podchodzą z rezerwą. Zwracają uwagę na znacznie wyższe początkowe koszty pojazdu. Mają też obawy o brak infrastruktury ładowania, a także dłuższy czas ładowania w porównaniu z tankowaniem.
Siedem lat na zmianę
– Oczywiście jest pewne wahanie. Myślę, że jest to bardzo naturalne w przypadku nowej technologii. Ogólnie rzecz biorąc, gdy ktoś wypróbował EV, reakcja jest bardzo pozytywna. Często strach lub wahanie ludzi znika, gdy mają szansę wypróbować pojazd – powiedział Chris Hook, globalny szef zrównoważonego rozwoju Ubera cytowany przez portal Euractive.
Obecnie prawie jedna dziesiąta europejskich pojazdów Ubera jest zeroemisyjna. Dla Ubera pozostaje więc siedem lat na radykalną zmianę składu floty.
Uber pomoże w obniżeniu kosztów zakupu
Pojazdy elektryczne pozostają znacznie droższe w zakupie niż ich odpowiedniki na paliwa kopalne. Są jednak tańsze w eksploatacji dzięki niższym kosztom paliwa i konserwacji. Jednak wzrosty cen energii elektrycznej i rosnące stopy procentowe częściowo osłabiły tę korzyść.
Aby obniżyć koszty początkowe, Uber podpisał umowy z producentami samochodów, w tym Stellantis, Kia, Hyundai i Nissan, oraz firmami zajmującymi się wynajmem aut, takimi jak Hertz. Dzięki temu mogą zaoferować swoim kierowcom obniżone stawki na modele zeroemisyjne.
Rabaty, leasing
Poziom rabatów, jakie otrzymują kierowcy, różni się w zależności od rynku.
– Zwykle jest to kilka punktów procentowych ponad to, co możesz uzyskać, jeśli po prostu wszedłeś do salonu dealerskiego. Skuteczniejszą strategią byłaby współpraca z dużą firmą wynajmującą pojazdy lub kimś, kto chce kupować znaczne ilości, a następnie leasingować lub wynajmować te pojazdy. Umowy takie są konieczne, aby przejście na energię elektryczną „miało sens finansowy” dla kierowców – tłumaczy Hook w rozmowie z Euractive.
Powstaną dedykowane huby ładowania
Uber współpracuje również z firmami wprowadzającymi punkty ładowania, w tym BP w Wielkiej Brytanii i TotalEnergies we Francji. Kierowcom mają być oferowane tańsze pakiety abonamentowe, a Uber wykorzysta dane z tras kierowców, aby pomóc potencjalnym partnerom w wyznaczaniu lokalizacji w celu zainstalowania hubów szybkiego ładowania.
Polska jednym z kluczowych rynków
Pomimo obecnego poziomu kilometrów przejechanych przez pojazdy elektryczne we flocie Ubera w europejskich miastach wynoszącego około 9%, Hook powiedział, że trajektoria jest pozytywna, a w zeszłym roku wyniosła ona poniżej 5%.
Zachęcanie zawodowych kierowców do korzystania z ekologicznie czystych pojazdów pomoże miastom szybciej ograniczyć emisje.
W Polsce Uber działa od 2015 roku. Firma traktuje nasz kraj jako jednej z najbardziej perspektywicznych w Europie. Od 2017 roku do swojego portfolio usług oferowanych w Polsce, firma dołączyła Uber Eats – platformę, za pomocą której można zamówić jedzenie z dowozem. W 2019 roku firma uruchomiła usługę – Uber Freight.